Dzisiaj chciałbym przedstawić przepisy zbliżone do opisanych we wcześniejszym artykule na moim blogu. Tradycyjnie określa się je jako skarga pauliańska. Określają one możliwe przeciwdziałanie sytuacji, w której dłużnik „ucieka” z majątkiem dokonując czynności prawnych (np. przekazuje darowizny swoich ruchomości, zawiera niekorzystną ugodę) i przez to utrudnia egzekwowanie należności.
Często w praktyce jest tak, że po uzyskaniu przez wierzyciela prawomocnego wyroku sądu, z którego wynika obowiązek dłużnika do zapłaty i po rozpoczęciu postępowania egzekucyjnego okazuje się, że samochód dłużnika został chwilę wcześniej przepisany na jego żonę, a dom – na dzieci. Co w takiej sytuacji zrobić? Wierzyciel nie jest oczywiście pozbawiony ochrony. Może wnieść sprawę do sądu i w drodze wytoczonego powództwa domagać się, aby czynność prawna, na podstawie której dłużnik „pozbył się” swojego majątku, nie była uwzględniania w relacjach tego wierzyciela z dłużnikiem. Innymi słowy, w przypadku uzyskania pozytywnego rozstrzygnięcia sądowego, samochód lub dom – pomimo przeniesienia ich na inną osobę – mogą być przedmiotem egzekucji prowadzonej przeciwko dłużnikowi i sprzedane na licytacji. Traktuje się je więc tak, jakby nadal należały do dłużnika.
Uwzględnienie przez sąd powództwa, wymaga udowodnienia kilku okoliczności. Po pierwsze osoba trzecia, z którą dłużnik dokonał czynności, musi uzyskać korzyść majątkową. W tym zakresie nie ma zwykle problemów. Po drugie, trzeba wykazać, że dłużnik dokonywał czynności ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, a osoba trzecia również miała tego świadomość lub z łatwością mogła się o tym dowiedzieć. Jak wskazują przepisy, czynność prawna jest dokonana z pokrzywdzeniem wierzyciela, jeżeli w jej następstwie dłużnik stał się niewypłacalny (wcześniej miał dom, który można było zlicytować, a teraz nie ma już nic i egzekucja jest nieskuteczna) lub stał się niewypłacalny w wyższym stopniu. Tę okoliczność też można stosunkowo łatwo wykazać. Najtrudniejszą przesłaną do udowodnienia jest natomiast stan świadomości osoby trzeciej. Z tego względu, dla wierzyciela wprowadzono istotne ułatwienie, polegające na tym, że jeżeli dłużnik pozostaje z osobą trzecią w bliskim stosunku (np. jest to rodzeństwo), wówczas przyjmuje się domniemanie, że osoba trzecia wiedziała, że czynność następuje z pokrzywdzeniem wierzyciela. Warto również dodać, że jeżeli czynność prawna, którą chcemy zakwestionować, dokonywana jest nieodpłatnie (np. jest to darowizna samochodu), wówczas nie ma w ogóle znaczenia stan świadomości osoby trzeciej. Nie bierze się go pod uwagę przy wyrokowaniu. Należy także pamiętać, że jeżeli dokonana została darowizna w sytuacji, gdy dłużnik był już niewypłacalny, wówczas przyjmuje się domniemanie, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela. Wszystkie opisane domniemania skutkują tym, że to nie wierzyciel musi dowodzić danej okoliczności, ale to druga strona – jeżeli jej zaprzecza – musi ją wykazać w procesie. Warto pamiętać, że wytoczenie powództwa przez wierzyciela musi nastąpić przed upływem 5 lat od dnia dokonania czynności, aby mogło być ono uwzględnione.
Jak widać, wierzyciel nie musi pozostać z wyrokiem, który może tylko oprawić w ramkę, ale może doprowadzić do tego, że „uciekanie” z majątkiem przez dłużnika będzie nieskuteczne. Czy mieli Państwo sytuację, w której opisane przepisy przydałyby się lub zostały zastosowane?
adw. Artur Piwowarczyk
Podstawa prawna: art. 527 i n. k.c.