Dzisiejszy wpis chciałbym poświęcić kilku uwagom dotyczącym wykonywaniu zobowiązań. Niezależnie od tego, czy to my musimy uregulować dług czy też jesteśmy w przyjemnej roli wierzyciela, warto wiedzieć o kilku przepisach, które poświęcone są temu zagadnieniu.
Po pierwsze chciałbym napisać o sytuacji, gdy dłużnik ma kilka długów tego samego rodzaju (np. pieniężnych) względem jednego wierzyciela. W takim przypadku, to dłużnik może wskazać – przy spełnianiu świadczenia – który dług zaspokaja (może to na przykład jednoznacznie określić w tytule przelewu). Natomiast w ramach wskazanego długu, wierzyciel może zaliczyć należność w pierwszej kolejności na zaległości uboczne (odsetki), a potem na główną należność.
Warto pamiętać o tym uprawnieniu, zwłaszcza gdy jeden z długów mamy już przedawniony. Jeżeli bowiem dłużnik nie wskazuje długu, który płaci, wierzyciel może wówczas dokonać zaliczenia według swojego uznania i po przyjęciu pokwitowania, dłużnik nie ma już możliwości innego zaliczenia. Oczywiste jest, że wierzyciel będzie chciał zaliczyć wpłatę na poczet długu najstarszego, w tym – przedawnionego. W tym ostatnim przypadku, jego działania będą prawidłowe, bo roszczenie przedawnione nie może być co prawda skutecznie dochodzone na drodze sądowej (w przypadku zarzutu dłużnika), ale nie wygasa i może być cały czas zaspokojone. Warto pamiętać, że również w sytuacji gdy ani dłużnik ani wierzyciel nie określą, który dług jest zaspokajany, z samych przepisów wynika, że wówczas wpłatę zalicza się na poczet długu najdawniej wymagalnego.
Nie ma wątpliwości, że świadczenia powinny być spełniane w terminie. Najczęściej wynika on z treści umowy (np. data zwrotu pożyczki). W sytuacji, gdy brak takiego postanowienia, świadczenie powinno zostać spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do jego wykonania. Ogólną zasadą, wynikającą z przepisów jest również, że termin oznaczony w czynności prawnej, z zasady zastrzeżony jest na korzyść dłużnika. Oznacza to, że dłużnik może spełnić świadczenie przed terminem, ale wierzyciel nie może tego żądać od dłużnika. Przepisy szczególne mogą jednak modyfikować tę regułę.
Ostatnia sprawa, którą chciałbym poruszyć, to wskazanie, że dłużnik w każdym przypadku może żądać od wierzyciela, pokwitowania spełnienia świadczenia. Warto o tym pamiętać i zawsze brać potwierdzenie, że spłaciliśmy dług lub wykonaliśmy inny obowiązek. Jest to przejawem dbałości o swoje sprawy. Dłużnik może żądać także pokwitowania w szczególnej formie, jeżeli ma w tym interes. W każdym przypadku, koszty pokwitowania z zasady ponosi sam dłużnik. Najczęściej nie ma w tym zakresie spięć z wierzycielem, bo koszty obejmują wartość czystej kartki papieru, na której pokwitowanie jest wystawione.
Odmowa wydania pokwitowania przez wierzyciela, nie stawia dłużnika w punkcie bez wyjścia. W takim przypadku może on bowiem powstrzymać się ze spełnieniem świadczenia (i nie ponosi z tego tytułu żadnych negatywnych skutków) albo może złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego, co będzie równoznaczne z wykonaniem przez niego świadczenia w sposób prawidłowy. Nie można więc ulegać presji odmowy pokwitowania.
adw. Artur Piwowarczyk
Podstawa prawna: art. 451 k.c., art. 455 k.c., art. 457 k.c., art. 462 k.c.