Wiele osób obawia się, że gdy tylko powstanie u nich zadłużenie (np. w zapłacie rachunku), mogą niezwłocznie spodziewać się wizyty komornika i licytacji ich rzeczy. Bardzo często wrażenie takie wywołują wierzyciele, którzy w kierowanych pismach wskazują, że jeżeli nie uregulujemy zadłużenia, natychmiast skierują sprawę do komornika. Nie dajmy się wprowadzić w błąd i zmanipulować. W typowym przypadku, żadna sprawa nie trafia tak szybko do egzekucji.
Przede wszystkim warto wiedzieć, że zasadą jest, iż komornik może prowadzić jakiekolwiek czynności i wszcząć egzekucję, gdy otrzyma od wierzyciela wniosek wraz z załączonym tytułem wykonawczym. Tytuł wykonawczy to w najczęstszym przypadku prawomocne orzeczenie sądu zaopatrzone w klauzulę wykonalności. Brzmi skomplikowanie? Niekoniecznie. Orzeczenia sądu, o których tu mowa, to przede wszystkim wyrok zasądzający kwotę roszczenia lub nakaz zapłaty. Muszą się one uprawomocnić, a następnie sąd wydaje postanowienie, w którym stwierdza, że orzeczenie to jest wykonalne i podlega egzekucji. Dopiero z takim dokumentem wierzyciel może iść do komornika. Co z tego wynika? Po pierwsze to, że wizyta komornika nie następuje tak szybko. Wierzyciel musi bowiem wytoczyć przeciwko dłużnikowi powództwo, a więc rozpocząć sprawę w sądzie. Mamy wówczas możliwość podjęcia obrony – złożenia sprzeciwu od nakazu zapłaty lub odpowiedzi na pozew. Jeżeli zachowamy wymagane terminy, wówczas wyznaczona będzie rozprawa, a my mamy możliwość przedstawienia naszych zarzutów. Wydany przez sąd I instancji wyrok jest nieprawomocny i możemy go zaskarżyć w terminie dwóch tygodni od momentu, kiedy otrzymamy pisemne uzasadnienie (o które musimy sami wystąpić). Jeżeli się na to zdecydujemy, wówczas akta sprawy przekazywane są do sądu II instancji, który rozpoznaje apelację, najczęściej wyznaczając też rozprawę. Dopiero wyrok tego sądu jest prawomocny i może stanowić podstawę do nadania na niego klauzuli wykonalności. Między złożeniem pozwu, a uzyskaniem prawomocnego wyroku przez wierzyciela, minąć może więc nawet kilka miesięcy. W tym czasie egzekucja nie będzie mogła zostać zainicjowana. Taka sama zasada dotyczy także spraw eksmisyjnych. Właściciel lokalu nie może podjąć jakichkolwiek kroków prawnych zmierzających do opróżnienia lokalu, jeżeli nie dysponuje prawomocnym wyrokiem sądu nakazującym eksmisję i zaopatrzonym w klauzulę wykonalności.
Warto pamiętać, że podstawą egzekucji mogą być również inne dokumenty zaopatrzone w klauzulę wykonalności, np. ugoda zawarta przed sądem czy akt notarialny, w którym dłużnik poddaje się egzekucji. W takim przypadku, droga do wszczęcia postępowania egzekucyjnego będzie zdecydowanie krótsza, gdyż wierzyciel nie musi uzyskać osobnego wyroku sądu. Innym wyjątkiem są orzeczenia, które podlegają natychmiastowemu wykonaniu – nie wymagają one uprawomocnienia się, aby stanowić podstawę egzekucji. Przykładem takiego orzeczenia są wyroki zaoczne – wydane wówczas, gdy pozwany nie stawił się w sądzie bez usprawiedliwienia i nie złożył żadnego pisma, pomimo doręczenia mu korespondencji z sądu. Warto więc przypomnieć w tym miejscu, żeby zawsze odbierać kierowane do nas listy, a zwłaszcza przesyłki sądowe. Ich zignorowanie nie stanowi dobrej strategii, gdyż sąd po podwójnym ich awizowaniu uznaje je za prawidłowo doręczone, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
adw. Artur Piwowarczyk
Wniosek jest prosty – można nie płacić rachunków i przez kilka miesięcy mieć spokój… ale potem? Rachunki, koszty postępowania, odsetki… Komornik wyegzekwuje więcej. Ciekawa jestem w jakich granicach mieszczą się te dodatkowe koszty. Umiesz oszacować (może w procentach)?
Rzeczywiście, jeżeli jakiś rachunek jest należny, to prędzej czy później będziemy musieli zapłacić. Wysokość kosztów postępowania sądowego uzależniona jest od wysokości dochodzonej przez drugą stronę należności. Komornik pobiera opłaty egzekucyjne, uzależnione od rodzaju podejmowanych czynności egzekucyjnych i stanowią one określony w ustawie procent kwoty egzekwowanej. Może być więc nawet tak, że ostateczne koszty wraz z odsetkami za opóźnienie, będą wyższe od samego rachunku.